wtorek, 27 sierpnia 2013

Niesamowite Kocie Fakty


  • Domowy Kot poświęca średnio 10950 godzin na mroczenie :D
  • Mruczenie może oznaczać też ból.
  • Koty mają dodatkowy zestaw strun tylko do mruczenia.
  • Kot mruczy z częstotliwością  26 cykli na sekundę jak silnik diesel. 
Wzór   nosa każdego kota jest inny,jak ludzkie odciski palców. Mogą różnić się fakturą wysokością nozdrzy,kształtem przegrody ,kolorem i nachyleniem.




  • Koci wzrok jest o 6 razy lepszy od ludzkiego.
  • Koty widzą na odległość 36 m.
  • Kąt widzenia kota sięga nawet do 285 stopni.
  • Koty rozpędzają się nawet do 49km/h. 
  • Koty potrafią wyskoczyć na wysokość 5 razy wyżej  od swojego wzrostu.
  • Koty układają się w locie, tak by upaść na cztery łapy.
  • Koty śpią 18 godzin dziennie .
  • 1/3 czasu kiedy koty nie śpią poświęcają na mycie.
  • Szczęka kocia nie porusza się na bok !
  • W jednym miocie mogą urodzić się 9 kociąt.
  • Największy zarejestrowany miot : 19 młodych , 15 przeżyło.
  • Ojcem jednego miotu może być więcej niż jeden kocur.
  • Ocierając się o człowieka oznacza go za swój teren.
  • Drżenie końcówki ogona jest oznaką czułości. 
  • Najstarszy kot świata Creme Puf mia 38 lat.
  • Najmniejszy dorosły  kot świata   Tinker Toy 19cm, długości 7 cm wysokości.
  • Najcięższy kot świata Himmy 22,44 kg.
 

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Porady

Jedzenie to dla kota coś więcej niż pokarm


fot. thinkstockphotos
 „Przez żołądek do serca” – brzmi ludowe przysłowie – i wiele w nim prawdy także, jeśli chodzi o koty.  Ci wrażliwcy często z powodu zranionych uczuć (koty porzucone, trafiające do schronisk) przestają jeść i potrafią zagładzić się na śmierć. Jedzenie potrafi także zdziałać cuda w budowaniu bliskich relacji - dzięki pysznym kąskom udało się zawiązać wiele przyjaźni kocio-ludzkich, nawet z tymi największymi przeciwnikami „dwunożnych”. Jedzenie dla kotów to nie tylko przyjmowanie pokarmów, dzięki którym mogą funkcjonować – to znacznie więcej. Dlatego tak ważne jest to, byśmy my, przyjaciele kotów mieli tego świadomość.

  1. Kot to nie pies, dotykaj go więc i głaszcz przy posiłku
Wielu z nas – zwłaszcza tych, którzy jako dzieci mieli w domu psa, jest przekonanych o tym, że nie wolno dotykać zwierzaka, kiedy ten pałaszuje swój obiad. Tymczasem ta dobra rada absolutnie nie dotyczy kotów – takie stymulowanie – głaskanie, mizianie, czułe przemawianie buduje pozytywne relacje i często sprawia, że koty ze słabym apetytem zaczynają jeść. Obserwowałam to nie raz będąc z kotami w schronisku – koty odmawiające jedzenia przez kilka dni, skrywające się pod kocykami czy w budkach, przerażone i wycofane – zaczynały znów wracać do życia i jeść kiedy poświęcało im się uwagę, głaskało, delikatnie przemawiało, miziało. Dzięki temu udawało się nam, wolontariuszom uratować nie jedno kocie istnienie.

  1. Jedzenie pomoże Ci  zbudować dobre relacje z „trudnym” kotem
Smaczne kąski, niezwykle atrakcyjne dla kocich podniebień niejednokrotnie dały początek wielkiej przyjaźni kocio-ludzkiej. Kot to jednak nie pies i nie pokocha Cię po pierwszym kawałku – ale cierpliwość i pyszne jedzenie pomoże w budowaniu relacji z wycofanymi i nieśmiałymi kotami.Oswajając z mężem dzikie kocięta, najczęściej karmimy je pysznym kurczakiem prosto z ręki – ciepłe, mięsne kawałki pachną tak smakowicie, że trudno im się oprzeć i po chwili już kociaki jedzą nam z ręki. Codzienne powtarzanie tego rytuału buduje w ich głowach nasz obraz jako fajnych dostarczycieli pyszności i w końcu przełamują się i przestają bać nas, ludzi.

  1. Dlaczego koty przestają jeść?
Koty bywają wybredne, z dnia na dzień potrafią odmówić zjedzenia czegoś, czym jeszcze przed chwilą zajadały się z ogromnym apetytem. Kiedy więc kot odmawia przyjęcia pokarmu – często tłumaczone jest to grymaszeniem. Tymczasem braku apetytu u kotów nie wolno bagatelizować - zwłaszcza właścicielom psów jest trudno to zrozumieć – psa, który odmawia jedzenia, po prostu się zostawia i wiadomym jest, że jeśli zgłodnieje, po prostu przyjdzie zjeść swoją porcję – w przypadku kotów ta zasada nie działa. Jeśli więc kot odmawia przyjęcia pokarmów przez ponad dobę – musisz zainterweniować – być może to ból zęba, stan zapalny dziąseł lub inna łagodna przypadłość, którą szybko da się wyleczyć, może to jednak być także oznaka poważnej choroby. Odmowa jedzenia może także zdarzyć się jako reakcja poszczepienna lub na nowe leki, które kot dostaje.
Bardzo częstym powodem braku apetytu jest czynnik psychologiczny – nasi mali wrażliwcy tak reagują na zmianę miejsca zamieszkania, przybycie do domu nowego mieszkańca (np. psa, kota ale także i dzidziusia), oddanie do nowej rodziny czy do schroniska. Koty odmawiające jedzenia z powodów psychologicznych potrafią zagłodzić się na śmierć, jeśli nie otrzymają motywacji i nie będą mieć dla kogo żyć. Zanim zabierzesz kota do weterynarza, spróbuj nakłonić go do zjedzenia posiłku. Być może po prostu potrzebuje więcej Twojej troski i w ten sposób zwraca Ci uwagę?

  1. Szybka reakcja jest najważniejsza!
Nigdy nie bagatelizuj braku apetytu u swojego kota. Kot, który nie je ponad dobę powinien natychmiast trafić do gabinetu weterynaryjnego. Brak dostarczania pożywienia powoduje u kotów groźne dla życia stłuszczenie wątroby (kot zaczyna trawić zapasy tłuszczu, tymczasem jego wątroba nie jest przystosowana do przetwarzania dużej ilości tłuszczów). Objawy jakie mogą temu towarzyszyć to częste wymioty, żółtaczka i ciężka utrata wagi. Nieleczony kot może umrzeć z powodu ciężkiego niedożywienia lub niewydolności wątroby. Ważne jest także – prócz zapewnienia kotu opieki lekarskiej – zadbanie o jego komfort psychiczny i ciągłe – mimo wizyt w lecznicy – próby namówienia go do zjedzenia (nawet odrobiny) posiłku.

  1. Przyzwyczajenia są ważne
Tak jak i my przez całe swoje życie budujemy pewne przyzwyczajenia dotyczące posiłków, pór, w których je spożywamy, ulubionych miejsc, w których lubimy spożywać pokarmy – tak i dla kotów psychologia jedzenia jest równie ważna. Moje 5 kotów spożywa posiłki o określonych porach i w swoich stałych miejscach. Pamiętam, kiedy wyjechaliśmy na jeden dzień i poprosiliśmy koleżankę by przyszła nakarmić nasze koty – jej zadaniem było tylko napełnić miski i położyć je w odpowiednich miejscach – bardzo się tym denerwowała, że się pomyli gdzie który je. Tymczasem była niezwykle zdumiona bo każdy z kotów usiadł na swoim zwyczajowym miejscu. Posiłek jest więc całością – dźwiękami, które mu towarzyszą, zapachami, ulubionym miejscem w którym się go zjada – czasami więc wystarczy, ze któregoś z tych elementów zabraknie by kot stracił apetyt. Trudno się więc dziwić utraty apetytu kotom, które kilka lat spędzają w mieszkaniach, w kochającym otoczeniu i nagle z dnia na dzień trafiają do schroniska, które uderza w nich mnóstwem obcych zapachów, dźwięków i innych pobratymców. To samo tyczy się kotów jedzących z ziemi, np. w dużych skupiskach – często takie koty nie potrafią pobrać pokarmu z miski czy talerza.

Kilka rzeczy, które warto zapamiętać:
  1. jeśli twój kot odmówił spożycia posiłku, spróbuj zaproponować mu coś innego – a następnie okazać mu troskę i uczucie, poświęcić czas i zachęcić do zjedzenia posiłku
  2. jeśli Twój kot powinien schudnąć – ustal jego dietę z lekarzem weterynarii. Koty z nadwagą są bardziej narażone na stłuszczenie wątroby, dlatego drastyczne ograniczenie kalorii jest w przypadku grubasków bardzo niebezpieczne.
  3. jeśli wyjeżdżasz i Twój kot zostaje pod czyjaś opieką – uczul go by monitorował kocie posiłki i kontrolował czy kot je normalnie.
  4. jeśli Twój kot jest nieśmiały – próbuj okazywać mu uczucia przy podawaniu posiłków. Bądź jednak bardzo cierpliwy i nie przeciągaj takich sesji – wystarczy poświęcić na to około minuty.
  5. skonsultuj się z lekarzem weterynarii jeśli Twój kot nie je ponad 24 godziny!

Mowa kociego ciała

Koty nie potrafią mówić ludzkim głosem. Nie mogą używać słów do przekazania tego, co czują, myślą, czego potrzebują. Jednak za pomocą mowy swojego ciała potrafią powiedzieć o wiele więcej, niż mogło się nam wydawać. Porozumiewają się między sobą na wiele różnych sposobów, a repertuar ich zachowań jest bardzo bogaty.

Dźwięki


Mruczenie

Po dziś dzień naukowcy nie odkryli, w jaki sposób koty mruczą. Niektórzy mówią, że jest to spowodowane drganiem strun głosowych, jednak nikt jednoznacznie nie udzielił jeszcze odpowiedzi. Mruczenie to najbardziej tajemniczy i niezwykły dźwięk, jaki kot może z siebie wydać. Powszechnie uważa się, że kot mruczy, kiedy jest zadowolony. Jednak nie tylko. Mruczą także kotki, które wracają do swoich dzieci, by je uspokoić, młode kocięta podczas karmienia, by okazać zadowolenie, osobniki dorosłe, zbliżając się do osobnika dominującego, by go uspokoić, okazać dobre intencje oraz uległość. Mruczą także koty chore, czasem także znajdujące się na łożu śmierci – prawdopodobnie w celu samouspokojenia.

Dźwięki gawędziarskie

Takimi dźwiękami, które są ciche i czułe, przemawia matka do swoich dzieci lub kocur, który chce kopulować z kotką i stara się oczarować swoją „ukochaną”. Do grupy tych dźwięków zalicza się także mruczenie.

Dźwięki „wzywające”

Jest to grupa dźwięków od cichego miauczenia, do przenikliwego wojennego wrzasku walczących ze sobą kocurów. Takimi dźwiękami koty starają się zwrócić na siebie uwagę, zwabić do siebie innego osobnika lub ofiarę.

Odgłosy zagrożenia, strachu, złości

Kot, który czuje się zagrożony, wystraszony lub zły, wydaje dźwięki, które świadczą o jego podnieceniu. Są one bardzo zrozumiałe i łatwo rozpoznawalne dla innych osobników – także dla ludzi. Kot głośno parska i prycha, co świadczy o możliwości nastąpienia szybkiego ataku w stronę drugiego osobnika.

Ostrzeżenie

Głębokie, gardłowe warczenie wysyłane jest w stronę innych osobników, w celu uzmysłowienia im, że zdobycz, którą kot właśnie złapał, należy tylko i wyłącznie do niego. Kot wydaje ten dźwięk zaciskając mocno zęby na zdobyczy, przez co przypomina to bardziej odgłos wydawany przez psa, niż kota.

Miauczenie

Wydaje się być dźwiękiem zastrzeżonym tylko i wyłącznie dla ludzi. Świadczy o chęci zwrócenia na siebie uwagi, często wydawane jest podczas witania domownika lub wtedy, gdy kot przypomina pod lodówką, że równie chętnie by coś zjadł.

Mimika twarzy


Czujna obserwacja

Podczas, gdy kot czujnie obserwuje otoczenie, na jego pyszczku nie widzimy zmarszczek, a uszy ma podniesione do góry, jest to oznaką jego pokojowego nastroju.

Senność

W momencie, kiedy kota zaczyna ogarniać senność, jego oczy stają się ciężkie, a powieki coraz bardziej zaczynają opadać w dół.

Nagłe zwrócenie uwagi

Jeśli coś nagle zainteresowało naszego kota, jego oczy stają się szeroko otwarte, wąsy wyprostowane, a uszy napięte i skierowane do przodu.

Strach lub gniew

Kiedy kot okazuje nam uczucie strachu lub gniewu, zwraca uszy na boki i skośnie do tyłu, jego wargi stają się ściągnięte, a na pyszczku pojawiają się zmarszczki.

Strach

Kiedy kot się wystraszy, od razu szykuje się do obrony przed ewentualnym atakiem ze strony przeciwnika. Kładzie uszy płasko po głowie, jego źrenice stają się bardzo rozszerzone, pyszczek wykrzywia się, a przy okazji kot parska. Daje tym ostrzeżenie, że w przypadku próby ewentualnego ataku będzie się bronił.

Złość

Kot rozzłoszczony powoli opuszcza głowę na dół, wlepia oczy w przeciwnika, kierując się w jego stronę. Jego źrenice stają się bardzo wąskie, a uszy odwracają się tylną stroną muszli do przeciwnika. Jest to oznaką gotowości do ataku na przeciwnika.

Ogon

podniesiony do góry – zadowolenie, dobry humor i pewność;
• gładki i luźno zwisający – oznacza normalny humor;
• najeżony niczym szczotka do butelek - jest to oznaka strachu;
• nastroszony, wydaje się większy niż jest – oznaka strachu i brawury;
• ustawiony poziomo z drgającym końcem – wyraz największego skupienia i napięcia;
• wolno poruszający się – sygnalizuje lekkie rozdrażnienie;
• wyprężony i szybko poruszający się – radosne powitanie właściciela;
• rytmicznie uderzający – w tym wypadku należy spodziewać się jakiejś reakcji ze strony kota w najbliższym czasie.

Postawa


Zadowolenie

Będąc w dobrym humorze, siedzi na udach, przednie łapy są ułożone obok siebie, a ogon jest owinięty wokół tułowia. Nie wykazuje aktywności, wydaje się oczekiwać na jakieś ciekawe wydarzenie.

Niepokój

Zaniepokojony kot wsuwa przednie łapy pod siebie i przyciska do ciała. Jego uszy są położone po głowie, wąsy ściągnięte, ogon znajduje się blisko ciała lub zamiata po podłodze. W przypadku kontaktu z innym osobnikiem może walczyć, wyciągając bardzo szybko spod siebie uzbrojone w pazury łapy, jednak stara się tego uniknąć, poprzez sygnalizowanie, że nie chce, aby ktoś mu teraz przeszkadzał.

Obrona

Kot, który obawia się ataku, wygina grzbiet w łuk, szczerzy zęby, jego sierść stroszy się, a całe ciało odwraca bokiem do przeciwnika.

Chęć do zabawy

Koty bardzo często okazują chęć do zabawy z człowiekiem kładąc się na grzbiet. Należy jednak uważać, gdyż głaskanie go po brzuchu może skończyć się dla nas podrapaniem. Często koty uważają swój brzuch za nietykalny, więc instynktownie reagują obronnym drapaniem.

Zaufanie

Kot, który chce okazać zaufanie do swojego właściciela, często ociera się o jego nogi, kładzie się u jego stóp, bądź przewraca się na grzbiet. Ukazuje przez to także swoje odprężenie.

Agresja

Kot przysiada spięty do skoku, uszy stawia i kieruje do przodu, stroszy wąsy. Trzyma ogon blisko ciała i macha nim na boki, a do tego wydaje przeciągłe i głuche warczenie. Jest to oznaka agresji, dlatego lepiej nie drażnić tak zachowującego się kota.

Zapach

Zapach jest kolejnym sposobem porozumiewania się kotów. Każdy kot zostawia w domu swoje ślady zapachowe. Znaczy teren za pomocą gruczołów łojowych znajdujących się na jego pyszczku, czole czy brodzie. Dlatego często można zaobserwować, że kot ociera się o różne przedmioty znajdujące się w domu, a także o nasze nogi. Kolejnym sposobem znakowania terytorium jest drapanie. Na spodniej stronie kocich łap również znajdują się gruczoły łojowe, które zostawiają zapach.
Najbardziej nieznośną formą znakowania terenu jest obsikiwanie go przez kocury. Mocz dorosłego, niewykastrowanego kocura jest bardzo uciążliwy, a jego zapach trudny do pozbycia się. Z tego względu bardzo często kastruje się koty.

Udeptywanie i ślinienie się

Udeptywanie jest wyrazem silnego zadowolenia kota. Jest to pozostałość po wieku kocięcym, kiedy to małe kotki udeptują sutki matki pijąc z nich mleko. Czasami udeptywaniu towarzyszy także ślinienie, które jest odruchem warunkowym, zachowanym z okresu karmienia przez matkę.

Kocia mowa ciała to gesty, mimika, ułożenie sierści, ogona, pozycja ciała oraz wydawane dźwięki. Musimy pamiętać, że chcąc zrozumieć w pełni sygnały wydawane przez naszego pupila, musimy go całego bacznie obserwować. Inaczej wydawane przez niego sygnały mogą zostać źle przez nas zrozumiane, a co za tym idzie, skończyć się np. podrapaniem.

niedziela, 25 sierpnia 2013

Dzień Naszych kotów 17.02

                         Dzień Kota !!

Dzień Kota- wymyślili Włosi. Chodziło im jednak głównie o zwrócenie uwagi na los kotów wolno żyjących na ulicach i w zakamarkach Rzymu. Z tej okazji organizują specjalne wycieczki z przewodnikami po miejscach występowania największych kolonii tych, jakże sympatycznych i pożytecznych, zwierząt. Przy tej okazji wycieczkowicze biorą udział w akcji dokarmiania tych kotów.

Klimat śródziemnomorski sprawia, że koty domowe, ciepłolubne drapieżniki pochodzące z Północnej Afryki i ze Środkowego Wschodu, bez większego trudu przeżywają okres łagodnej i ciepłej zazwyczaj zimy. Nawet jeśli wystąpią ataki chłodu, mrozu i śniegu, to okres ten trwa na tyle krótko, że kotom nie dzieje się wielka krzywda, szczególnie gdy są dokarmiane, a są:-)

Całkiem inaczej ma się sytuacja kotów domowych, żyjących w piwnicach i w zakamarkach naszych osiedli. Nasze zimy w Polsce są zbyt ostre i długie żeby koty mogły je przetrwać bez pomocy ludzi (pożywienie i bezpieczne, ciepłe oraz suche schronienia).


Termin 17 lutego zaproponowany przez Włochów jest może odpowiedni dla kotów z Italii, ale całkiem spóźniony jesli chodzi o koty polskie.

Ktoś zapewne spyta dlaczego, prawda?

I słusznie, choć odpowiedzi praktycznie już udzieliłem:-)

Dzień Kota powinien zwrócić uwagę społeczną na fakt istnienia kotów wśród nas, zarówno w roli naszych Mruczków jak i podwórkowców (dachowców). Dzień Kota powinien uwypuklić walory kociej natury (psychika, zachowanie, temperament, estetyka) jak i atutu jako zwierzęcia niezwykle pożytecznego i ważnego oraz niezbędnego dla ekosystemów miejsko-wiejskich, szczególnie pośród gęstej zabudowy mieszkaniowej oraz magazynowej.


Koty wolno bytujące są sanitariuszami i obrońcami przed plagą gryzoni. Chronią bowiem przed nimi nasze domy, piwnice, magazyny żywności, zakłady spożywcze, hodowle i obiekty przemysłowe. Gryzonie niszczą nie tylko żywność ale również cała infrastrukturę, gdyż do budowania gniazd wykorzystują wszystko co sie da pogryźć i posiekać na kawałki (m.in. izolacje kabli, otuliny rur itd.). Szczury nigdy nie zakładają gniazd tam gdzie bytują koty.

Nic dziwnego, że przed laty (trwa to do dzisiaj) ktoś mądry wpadł na pomysł żeby utrzymywać koty w piwnicach Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, gdzie przebywa ok. 25 kotów. Nie ma tam żywności, ale są kable i rury oraz magazyny techniczne. Gdyby tam kiedyś kotów zabrakło, to gryzonie zdewastowałyby podziemia Pałacu i nadawałby sie on do permanentnego remontu i napraw (cieknące rury, zaniki prądu a nawet pożary wskutek zwarć instalacji elektrycznej), Podobnie, byłoby źle ze zmagazynowanymi tam rzeczami.

Wracając do pytania tytułowego, stwierdzam, że lutowy termin obchodów Dnia Kota jest o kilka miesięcy spóźniony, gdyż wielu solenizantów nie doczekuje tego dnia. Powód jest prosty. W Polsce każdej jesieni zamyka się przed kotami okienka, z których od lat korzystały. Były to ich wejścia do pomieszczeń piwnicznych czy np. magazynowych, w których znajdowały spokój, odpoczynek w suchym legowisku i ciepło, a nierzadko wodę i pożywienie, za sprawą życzliwych ludzi.


Zatem w Polsce Dzień Kota powinien być obchodzony hucznie we wrześniu, zaraz po wakacjach, a najpóźniej w okolicach 4 października, w który to dzień czcimy i wspominamy św. Franciszka z Asyżu. Tego dnia obchodzimy też Światowy Dzień Zwierząt.

Gdyby polski Dzień Kota był obchodzony zanim zacznie się ochładzać, to może więcej kotów piwnicznych dotrwałoby dzięki uchylonym okienkom do kolejnej wiosny.

Znam wielu tzw. miłośników zwierząt, którzy naprawdę dobrze opiekują się zwierzętami i nawet bardzo je kochają, ale są to wyłącznie ich osobiste zwierzęta, nierzadko bardzo rodowodowe i utytułowane... Gdy przyjdzie coś zrobić dla zwierząt bezdomnych ich wrażliwość i miłość jakoś dziwnie nagle zanika, kończy się za progiem domu lub poza zasięgiem smyczy ich pupila!
*.**.* 

9 zagrożonych zwierząt

1.Tygrys (Panthera tigris) Obecnie tygrysy zajmują mniej niż 7% ich oryginalnego terytorium. W ciągu XX w. liczebność tych zwierząt zmniejszyła się aż o 95%!
       

2.

Niedźwiedź polarny (Ursus maritimus) Naukowcy oceniają, że ich liczba w ciągu najbliższych 30-50 lat zmniejszy się o 30%. 
     

3.Mors (Odobenus rosmarus divergens) Morsy tracą naturalne siedliska z powodu topniejących lodów Arktyki.


4.Pingwin Magellana (Spheniscus magellanicus) Populacje 12 spośród 17 gatunków pingwinów gwałtownie się zmniejszają.

5.Tuńczyk błękitnopłetwy (Thunnus thynnus) Z powodu niezrównoważonych połowów populacje na wschodnim Atlantyku i Morzu Śródziemnym są bliskie załamania.

6. Goryl górski (Gorilla beringei beringei) W ich naturalnym środowisku, w Afryce, zostało jedynie około 720 osobników.
7.Motyl monarcha (Danaus plexippus) Co roku migrują na zimę z Ameryki Północnej do Meksyku. Zagrożone z powodu zmian w ich naturalnym środowisku.
8.Nosorożec jawajski (Rhinoceros sondaicus) Przetrwały jedynie dwie populacje, liczące w sumie mniej niż 60 osobników
9.
Panda Wielka (Ailuropoda melanoleuca) Od czasu utworzenia WWF w 1961 roku panda jest symbolem działań na rzecz ochrony przyrody.
*.*



Mamy ostatnią szansę na uratowanie wielu charyzmatycznych gatunków. WWF wzywa wszystkich, którym nie jest obojętny los tygrysów, niedźwiedzi polarnych, niedźwiedzi panda czy goryli, by pomogli ocalić te zwierzęta.

Zagrożone Koty i nie tylko :)

Duże koty zagrożone

Naukowcy biją na alarm. Duże koty, w tym najpiękniejsze z nich lwy i tygrysy, znalazły się na krawędzi wymarcia. Uważa się, że do roku 2022 mogą całkowicie zniknąć z powierzchni Ziemi. I to w głównej mierze za sprawą działań człowieka. Zanim na Ziemi pojawił się człowiek, wymierał średnio jeden gatunek na tysiąc lat. Z nastaniem ery homo sapiens z powierzchni naszej planety znika co najmniej jeden gatunek każdego roku...


Człowiek – główny wróg

Zestawienie w postaci tzw. czerwonej listy gatunków zagrożonych wymarciem sporządza World Conservation Monitoring Center (Światowy Ośrodek Monitoringu Przyrody) z Cambridge w Wielkiej Brytanii, a publikuje International Union for Conservation of Nature (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody i Jej Zasobów, w skrócie IUCN).
Od czasu sporządzenia pierwszego takiego dokumentu w 1966 r. wyginęło już około 800 gatunków, a ponad 70 żyje obecnie jedynie w niewoli. Tragicznie wygląda sytuacja dużych kotów, zwłaszcza lwów i tygrysów, które występują na całym świecie, z wyjątkiem Australii i Nowej Zelandii, większości wysp oceanicznych oraz terenów, gdzie panuje zimny i surowy klimat (wysokogórskie szczyty i Antarktyka). Wiele z nich żyje w lasach i zaroślach, np. w tropikalnych lasach Ameryki Południowej, ale niektóre wolą otwarte tereny, takie jak afrykańska sawanna.
Gwałtowny w minionym stuleciu wzrost populacji człowieka doprowadził do radykalnego zmniejszenia się przestrzeni życiowej i zasobów pokarmowych tych wielkich dzikich kotów. Największym zagrożeniem dla nich jest wycinka lasów – człowiek wyciął więcej niż połowę pierwotnych lasów i już tylko z tego powodu duże ssaki, które w plejstocenie żyły niemal wszędzie, dziś zajmują mniej niż jedną dziesiątą powierzchni lądowej – dokonywana m.in. dla odzyskania terenów pod pola uprawne. Zwierzęta wyparte ze swojego dawnego środowiska są pozbawione dostępu do swoich naturalnych ofiar. W takiej sytuacji albo same giną z głodu, albo są zabijane, gdy atakują bydło domowe. Do dramatycznego spadku liczebności dużych kotów przyczyniły się również polowania na nie, których nikt nie kontroluje. Co prawda ludzie zabijali te zwierzęta od najdawniejszych czasów, ale kiedyś robili to przede wszystkim dla zaspokojenia podstawowych potrzeb – dla pożywienia i skór lub w celach rytualnych. Dziś robią to głównie dla zarobku. Np. za skórę tygrysa można dostać w Chinach do 40 tysięcy dolarów, a za całe zwierzę o dziesięć tysięcy więcej (niektóre części zwierzęcia, np. kości, są używane do produkcji popularnych na Zachodzie, i bardzo drogich, środków na potencję). Szacuje się, że jeśli nic się nie zmieni, ostatni lew i tygrys na wolności zginie około 2022 roku.

Celem – lwi samiec

Lwy (Panthera leo) są jedynymi kotami żyjącymi w zorganizowanych grupach socjalnych. Współcześnie występują tylko w Afryce (szczątkowo w Indiach). Zamieszkują sawanny, otwarte przestrzenie, półpustynie oraz afrykański busz. Większą część życia spędzają na ziemi – na gałęzie drzew wskakują niechętnie. Na swoich terytoriach są dominującymi ssakami drapieżnymi, które odpędzają lub zabijają konkurentów. Większość osobników pozostaje przez cały rok w obrębie tego samego obszaru, tylko niektóre wiodą wędrowny tryb życia przemieszczając się w ślad za migrującą zwierzyną stanowiącą potencjalne ofiary.
Jeszcze 50 lat temu na Ziemi żyło około 450 tysięcy lwów. W ostatnim czasie ich liczba spadła do 20 tysięcy. Zwierzęta zabijane są głównie dla sportu. Najgorsze w tym jest to, że głównym celem myśliwych i kłusowników jest zazwyczaj przewodzący stadu samiec, a śmierć tego typu osobnika niesie katastrofalne skutki dla całej populacji zamieszkującej dany obszar. Dlaczego?
Otóż, samiec, który obejmuje schedę po poprzedniku, zabija zazwyczaj jego młode, a czasem także lwice, które próbują ich bronić i w ten sposób wymieranie gatunku zachodzi dwa razy szybciej.
Uczeni przestrzegają, że wraz z wyginięciem lwów może dojść do zachwiania naturalnej równowagi, a także do wymarcia ekoturystyki, która parkom narodowym, przewodnikom i lokalnym mieszkańcom przynosi każdego roku dochód w wysokości około 80 miliardów dolarów.
W celu ratowania lwów planuje się stworzyć nowe rezerwaty. Podejmuje się też próby „wszczepienia” młodych osobników w nowe dla nich obszary. Jednak, jak przestrzegają ekolodzy, może to mieć fatalne skutki dla rodzimej fauny.

Dla futra i leków

Tygrysy (Panthera tigris) są największymi z żyjących współcześnie czterech wielkich, ryczących kotów z rodzaju Panthera. Występują w Azji południowej i wschodniej, a właściwie w małych, izolowanych populacjach, zajmując różnorodne siedliska, od wiecznie zielonych tropikalnych lasów deszczowych, przez południowe zbocza Himalajów po zaśnieżoną tajgę syberyjską.
Żyją na ziemi, rzadko wchodzą na drzewa. Ich zachowania socjalne nie należą do skomplikowanych – podstawową jednostkę rodzinną stanowi samica z młodymi, dorosły samiec jest najczęściej samotnikiem z wysoko rozwiniętym terytorializmem.
Tygrysy w grupie wielkich kotów są najbardziej zagrożone wyginięciem. Na początku XX wieku na ogromnym obszarze Azji było ich 100 tysięcy, podczas gdy dziś, na siedmiu procentach zajmowanego niegdyś przez nie terytorium, żyje zaledwie 3200 sztuk (najwięcej w Indiach – niemal 1500 sztuk), przy czym trzy z dziewięciu podgatunków tego drapieżnika wymarły całkowicie (tygrys indyjski, jawajski i tygrys z Bali).
Pod koniec listopada 2010 roku przedstawiciele 13 krajów, w których żyją jeszcze tygrysy, m.in. premier Chin Wen Jiabao, spotkali się w Petersburgu, by przedyskutować sposoby ratowania tych zwierząt przed wyginięciem. Gospodarzem imprezy był premier Rosji Władimir Putin. W rezultacie spotkania została podpisana specjalna deklaracja. Ustalono, że podjęta zostanie przede wszystkim skuteczniejsza walka z kłusownikami (mają zostać zaostrzone kary), a wycinka lasów będzie przebiegała według ściśle nakreślonego planu. Celem jest podwojenie liczby tych kotów w ciągu dekady.
Co więcej, od roku 2011 pięcioletni Międzynarodowy Program Ratowania Tygrysów (ma kosztować 350 mln dolarów; pieniądze pochodzą od rządów i z prywatnych darowizn) zaczęły wdrażać kraje azjatyckie. Gotowość do działania na rzecz ochrony tygrysów, głównie poprzez wsparcie finansowe, wyraziły także organizacje międzynarodowe, w tym Bank Światowy, który ma sfinansować negocjacje w Nepalu, Tajlandii i Indonezji.
Dalszy spadek liczebności wielkich kotów ma powstrzymywać także działalność takich organizacji jak: TRAFFIC (Organizacja Monitoringu Handlu Dzikimi Zwierzętami i Roślinami), CITES (Konwencja o Międzynarodowym Handlu Dzikimi Zwierzętami i Roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem) oraz WWF (Światowy Fundusz na rzecz Dzikich Zwierząt).

                                                                                                      Jaguar 

Jaguar (Panthera onca) – gatunek drapieżnego ssaka z rodziny kotowatych. Trzeci pod względem wielkości kot potygrysie i lwie, największy i najpotężniejszy kot półkuli zachodniej.
Mimo że nie jest największym przedstawicielem swojej rodziny, jaguar ma najmocniejszą strukturę szczęk ze wszystkich kotowatych i drugą najpotężniejszą lądowego ssaka. Masa ciała waha się w granicach 90–136 kg u samców i 50–90 kg dla samic, z dużymi wariacjami wielkości w zależności od podgatunku. Największe okazy udokumentowano na mokrych sawannach, podczas gdy żyjące w bardziej zalesionych regionach jaguary są zazwyczaj mniejsze. Jest bardzo umięśnionym kotem ze stosunkowo krótkimi, masywnymi kończynami i potężnie zbudowaną klatką piersiową. Ten cętkowany kot jest bardzo podobny do lamparta(od którego można go odróżnić po tym, że rozetki jaguara mają w środku czarną plamkę), pomimo mocniejszej budowy ciała jego zachowanie i cechy siedliska są bliższe tygrysowi.
Był czczony przez rdzennych mieszkańców Ameryki, w tym starożytnych Majów i Azteków.


WWF ratuje zagrożone gatunki

Co czwarty gatunek ssaków, co ósmy ptaków i aż co trzeci gatunek płazów może wkrótce zniknąć z powierzchni Ziemi.
Od momentu powstania fundacji w 1961, WWF działa na całym świecie na rzecz ochrony zagrożonych gatunków. Dbamy o to, aby świat, który odziedziczą po nas nasze dzieci, był także domem dla słoni, tygrysów, niedźwiedzi polarnych, pand wielkich i wielorybów oraz wszystkich pozostałych gatunków, którym grozi zagłada.

Każdego roku bezpowrotnie tracimy coraz większą część bogactwa świata przyrodniczego. Przez ostatnie 150 lat tempo wymierania ssaków i ptaków zwiększyło się czterokrotnie. Do czerwonej listy Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) 2008 dodano aż 188 zagrożonych gatunków. Smutną prawdą jest, że największym zagrożeniem dla przetrwania gatunków jest działalność człowieka, przede wszystkim niszczenie siedlisk, nadmierna emisja dwutlenku węgla oraz nielegalny handel dziką fauną i florą.

Przez ostatnie sto lat liczba tygrysów żyjących na wolności spadła o 95%. Aż 12.000 słoni afrykańskich jest nielegalnie zabijanych każdego roku, by zaspokoić potrzeby rynku. Trzy z siedmiu gatunków żółwi morskich są dziś krytycznie zagrożone wyginięciem. To przykłady tylko paru pięknych i niezwykłych gatunków zwierząt zagrożonych z powodu postępu cywilizacyjnego. Ochrona środowiska jest dlatego ważniejsza dziś, niż kiedykolwiek przedtem.

Na całym świecie WWF prowadzi działania na rzecz ochrony najróżniejszych gatunków. Większość naszych wysiłków skupiamy na ochronie tzw. gatunków flagowych - takich jak słonie, niedźwiedzie, tygrysy czy nosorożce. Są to zwierzęta, które wymagają specjalnych warunków (np. przestrzennych) do tego, by przetrwać i dzięki temu służą jako „gatunki parasolowe” – pomagając im pomagamy wielu innym, zajmującym te same siedliska.

Zagwarantowanie skutecznej ochrony wielu zagrożonym wyginięciem gatunkom nie byłoby możliwe bez współpracy z lokalnymi społecznościami. Dlatego kluczowym elementem działań WWF prowadzonych na rzecz zagrożonych gatunków jest likwidowanie potencjalnych i rzeczywistych konfliktów pomiędzy ludźmi a zwierzętami.
1.

2.